sobota, 30 czerwca 2012

Przedsmak morza

Wreszcie i do nas zawitały upały. Temperatura w cieniu wynosiła dziś 32 stopnie!  
Nie pozostało nic tylko ochłodzić się w pobliskim jeziorze. Nawet nie spodziewaliśmy się już takich tłumów na plaży. Dojechaliśmy ok. godz. 13,30 i nie było już gdzie się rozłożyć przy brzegu.  Kuba przez pierwsze 3 godz nie wychodził z wody, zaraz znalazł sobie kolegów do zabawy. Dopiero później zgodził się przyjść na coś do jedzenia...






Maja bawiła się w cieniu pod drzewkiem.


Jak widać też jej się podobało.



Rok temu siedziałam nad tym samym jeziorem  z dużym brzuszkiem, patrzyłam na te wszystkie malutkie dzieci  w wózkach i zastanawiałam się jak to będzie jak Maja się urodzi, nie mogłam się doczekać aż będę mogła ją w końcu przytulić. Jak to szybko minęło... Obok nas siedziała dziewczyna z równie dużym ciążowym brzuszkiem jak ja zeszłego lata i przypatrywała się z kolei nam, zwłaszcza Mai...I pewnie myślała o tym samym co kiedyś ja..




U taty zawsze najlepiej... 


Maja pod wieczór była już tak zmęczona, że przysypiała na siedząco w wózku. Próbowała nadążyć za Kubą kręcącym się na karuzeli. 


Już mieliśmy wracać do domu, ale jeszcze wpadł nam w oko plac zabaw. Trzeba było wypróbować czy może nie jest lepszy niż ten nasz osiedlowy...

Pierwsza woda i kąpiel w tym roku zaliczone!
Wracając do domu już w aucie Kuba zapytał czy jutro też możemy tam pojechać ;p
Może niepotrzebnie jedziemy nad to morze? :)

środa, 27 czerwca 2012

Wakacje...

Marzy nam się już wyjazd. Dłuży się ten tydzień niemiłosiernie...
Ostatnio robiliśmy zakupy plażowe. Trochę ubrań, głównie dla Kuby i dla mnie, kostiumy, kremy z filtrem, namiot plażowy dla Mai, materac do pływania no i ponton, który od razu musiał zostać nadmuchany...
Zabawy Kuba miał na cały dzień...


Zestaw do pływania na razie testowany jest w wannie.


Tylko patrząc za okno zastanawiam się czy o wiele bardziej nie przydałyby nam się parasole i ciepłe kurtki?


sobota, 23 czerwca 2012

Jagody

 Wczorajszą noc Maja po raz pierwszy spędziła poza domem. I, ku naszemu zdziwieniu, nawet jej się podobało. Usnęła później niż zwykle, ale tylko dlatego, że pełno było dokoła nowych rzeczy, żyrandol, ściany, koc na łóżku.. Mam nadzieję, że nad morzem też się tak dobrze zaaklimatyzuje.

W piątek rano spakowaliśmy się i pojechaliśmy na działkę do dziadków.Zostaliśmy do soboty, ponieważ było dużo do zrobienia w ogrodzie. Pracowali oczywiście mężczyźni (Kuba z tatą i jego bratem). My z Majeczką i mamą D. miałyśmy dyżur w kuchni. Na obiad knedle z truskawkami i kapusta na słodko... Palce lizać!
D. narwał czereśni, z których później powstało pyszne ciasto, resztę zabraliśmy do domu.
A w sobotę rano poszłyśmy na spacer do lasu i wróciłyśmy z niego z ok. litrem jagód :-)
Pogoda super, ogród z grubsza ogarnięty, dzieci szczęśliwe (a brudne!) i dotlenione, brzuchy pełne... Czego chcieć więcej?!
 :-))



Kuby na zdjęciu znowu nie ma bo:
1)   nie miał czasu na pierdoły (najczęściej siedział u sąsiadów), 
2)  ja sama go prawie nie widziałam przez te dwa dni,
3)  i tak nie było by go można poznać spod warstwy piachu na nim..

wtorek, 19 czerwca 2012

Plac zabaw

Dziś, jak zwykle rano, wybraliśmy się na plac zabaw. Lubię tam chodzić właśnie o tej porze dnia z uwagi na spokój i ciszę jaka tam panuje. Nie ma za dużo dzieci, jeśli już są to tylko takie wózkowe, a zwłaszcza nie ma takich starszych 12-14 latków, którzy okupują huśtawki i  karuzele nie pozwalając korzystać z nich innym mniejszym dzieciom. 
Dziś byliśmy tylko my, babcia (jak się później okazało emerytowany pediatra) z wnuczką i dziewczyna z ok.3 letnią córką i chłopczykiem niewiele starszym od Mai.
Maja ostatnio uwielbia się huśtać więc jak co dzień zajęłyśmy huśtawkę. No i wtedy się zaczęło...
Usłyszałam, że jestem nieodpowiedzialną mamą, ponieważ wsadzam tak małe dziecko do huśtawki z której korzystają inne, może chore, dzieci. Że pełno tam bakteri, starszaki wchodzą tam nogami itd. I, ze broń Boże nie jest to miejsce dla niemowlaka :-o
I to nie wszystko. Według tej Pani (lekarza z dyplomem) zakazane są również piaskownice, figloraje, a zwłaszcza baseny z piłkami. Najlepiej to przywiązać pasami dziecko do wózka i trzymać w nim póki nie osiągnie...no właśnie jakiego wieku?
Bo np. jak Kuba chodził do żłobka, miał tam właśnie basen z piłkami, który był nagrodą za dobre zachowanie dla dzieci. Idąc tym tropem myślenia posłanie dziecka do żłobka to zbrodnia.
Tylko, że moje dziecko chodziło i chorowało  pierwsze pół roku i od tej praktycznie w ogóle.

Co do figloraju dla niemowlaka, to się zgodzę. Dużo tam chorych dzieci. Ale z piaskownicą i placem zabaw to chyba gruba przesada.
Kuba uwielbia Takie sale zabaw zwłaszcza kiedy nie ma pogody żeby mógł bawić się na dworze. A w przedszkolu u niego też panuje moda na urodziny wyprawiane właśnie w figlorajach. Więc jeśli dziecko chodzi do przedszkola, ma kontakt z wirusami na co dzień, dlaczego nie może pobawić się w takim miejscu?
Przecież nie codziennie, nie zamiast spaceru, ale np. z okazji urodzin kolegi...

Mamusia, która była z dwójką dzieci tylko przytakiwała głową. No przecież trzeba było się podlizać, bo jak tu nie skorzystać później z darmowej porady pediatry?

Tylko czy ja komentowałam, to że sama usiadła na środku piaskownicy karmiąc piersią i miała pretensje do innych dzieci, że sypią piaskiem (nie żebym miała coś do karmienia piersią na placu zabaw, ale mogła przecież usiąść na ławce)?
Albo, że jej prawie łysy jeszcze maluszek z dużym znamieniem na główce przebywa na słońcu bez czapeczki?
Nie bo ja tam przyszłam, żeby pobawić się z moimi dziećmi i spędzić miło czas, a nie oceniać innych.
Każdy powinien przecież móc wychowywać własne dzieci po swojemu...


Tylko co robić z 7,5- miesięcznym dzieckiem, które już nie śpi na spacerach i jest ciekawe wszystkiego, a zwłaszcza ciągnie do innych dzieci?

sobota, 16 czerwca 2012

Z pod czereśni

Pogoda dziś nam dopisała, nawet aż za bardzo. 27 stopni w cieniu i bezchmurne niebo. Spakowaliśmy więc najpotrzebniejsze rzeczy, duuużo picia, rower Kuby i odwiedziliśmy dziadków. A tam na środku ogrodu stoi drzewo, które ma  dwie zalety- daje dużo cienia i rodzi pyszne czereśnie;p
Jak byłam mała mogłam spod niego nie wychodzić,  właśnie z uwagi na te owoce.

 Dawno nie spędziliśmy tak leniwego i miłego popołudnia.
Tylko Kuba ganiał za rowerem i próbował się wreszcie nauczyć jeździć na dwóch kołach... Jak na razie nic z tego ale będziemy próbować dalej...



Maja nauczyła się z pozycji siedzącej przechodzić w pozycję na brzuchu. Dzięki temu, kiedy się już zmęczy siedzeniem lub zobaczy jakąś fajną zabawkę poza zasięgiem rączek, nie marudzi tylko radzi sobie sama.
Teraz przydało by się jeszcze poćwiczyć powroty do siedzenia...



Przez chwilę udało mi się uchwycić Kubę na zdjęciu, ale zaraz musiał już biec, bo koledzy za siatką (u sąsiada) czekali już na niego.

A wy jak co porabiacie z dziećmi w taką pogodę?

wtorek, 12 czerwca 2012

Huśtawka

Odkąd Kuba siedzi w domu nasze spacery zdominowały place zabaw. O dalszych pieszych wycieczkach z nim możemy na razie zapomnieć. No chyba, że kupimy mu drugi wózek, bo ostatnio jak byliśmy gdzieś dalej kazał mi wysadzić Maję i nieść ją na rękach żeby on mógł usiąść :-)
Panie na ławce miały niezły z niego ubaw.


Dzisiaj po raz pierwszy z placu zabaw skorzystała też i Maja.


Huśtawka baaaardzo się jej podobała :-)
A mamę rozpierała duma, że jej mała dzidzia weszła w nowy aktywny etap spacerowania...
Oprócz tego Maja lubi obserwować inne dzieci podczas zabawy siedząc na kolanach mamy na ławce.
 A kiedy w końcu wypatrzy gdzieś Kubę (a dzieci na ogół jest dość sporo) piszczy z radości.

A tu mistrz drugiego planu...

...który w końcu też doczekał się zdjęcia.
Z niego to chyba jakiś model wyrośnie, bo uwielbia być w kadrze aparatu. A miny robi przy tym... 
Zresztą sami popatrzcie...

Fajnie mieć rodzeństwo...
Nie uwierzę nikomu kto powie, że jedynacy mają lepiej!

sobota, 9 czerwca 2012

A ja sobie siedzę...

...nawet wtedy, kiedy rodzice próbują jeszcze spać ;p

  
Dzięki temu zawsze znajdę miejsce gdzie  schowali pilota.
I inne ciekawe rzeczy...




I najchętniej spałabym też na siedząco...


Taka zwykła czynność a ile daje radości.
I dzięki temu od niedawna mamy zupełnie inną Maję-spokojną, radosną i ... coraz bardziej ciekawską.

A tu jeszcze niedawno mieściłam się cała. A teraz co? Przewijak się skurczył???





środa, 6 czerwca 2012

7 miesięcy

Co potrafi siedmiomiesięczna Maja?

-siedzi sama bez podtrzymywania, to jest chyba największe osiągnięcie ostatniego miesiąca i zarazem pozycja nr jeden w tej chwili, odkąd można ją po prostu posadzić wśród zabawek, potrafi się zająć sama na dłuższy czas,
-z łatwością  przekręca się na brzuch i odwrotnie,
-bawi się zabawkami. przekręca, ogląda ze wszystkich stron, otwiera książeczki, przekłada kartki (z różnym skutkiem), uwielbia "czytać gazety",
-chwyta wszystko, co jest w zasięgu jej rąk i wzroku,
-szuka przedmiotu, który jej upadł,
-dopomina się rzeczy, które jej się podobają, zwłaszcza naszego jedzenia, a jak widzi truskawki to aż piszczy...oczywiście jeszcze nie dostaje,
-pełza do tyłu, kręci się wokół własnej osi,
-ma trzy krótkie drzemki w ciągu dnia i przesypia całe noce,
-podczas karmienia próbuje chwycić za łyżkę, dosięgnąć talerza, 
-ulubiony sprzęt kuchenny-mikrofala (grzejemy tam jej obiadki), nie spuszcza jej z oka po wejściu do kuchni a na jej dźwięk ślina leci jej do pasa,
-ulubiony przedmiot-pilot tv,
-ulubiony domownik-Kuba, najlepszy rozśmieszacz,
-ulubiona czynność- jedzenie obiadu,
-ulubiona pora dnia- wieczór już po kąpieli karmienie w naszym  łóżku,
-a najfajniejsza jest rano, najbardziej rozgadana i uśmiechnięta,
-uwielbia jazdę samochodem i wcale wtedy nie śpi ale gada jak najęta,
-waży jakieś 8 kg, a ubranka nosi w rozmiarze 74.






Ach, kolejny miesiąc minął tak szybko...

wtorek, 5 czerwca 2012

Zakończenie roku


Parę zdjęć z zakończenia roku w przedszkolu...
Troszkę niewyraźne, bo robione komórką...

Tym razem Kuba był żabką











No i mamy wakacje!

Maja czekała w domu z tatą i D. stwierdził, ze jest spokojniejsza jak mnie nie ma...
Zrozumiałam to jako przyzwolenia na częstsze wyjścia... 
:-)))



Kwatery nad morzem zarezerwowane, zaliczka wpłacona, urlop D. można powiedzieć załatwiony teraz tylko trzeba zamówić dobrą bezdeszczową pogodę!!\
Już się nie mogę doczekać. W zeszłym roku nie byliśmy nigdzie z uwagi na mój duży brzuch i ostatnie miesiące pracy. Kuba był tylko z babcią w Bieszczadach ale lało całe dwa tygodnie...
Oby było lepiej ;p

niedziela, 3 czerwca 2012

Działka

Zachciało nam się czereśni, więc spakowaliśmy dzieci w samochód i pojechaliśmy na działkę do teściów.Kuba największą frajdę miał ze zrywania owoców. Mai najbardziej podobał się kot dziadków. D. cały dzień (z przerwą na obiad oczywiście) spędził na drzewie. 
Na wieczór wracaliśmy do domu z bagażnikiem pełnym czereśni, warzyw z przydomowego ogródka, pysznego ciasta ze śliwkami robionego na biegu, rosołem, kluskami do rosołu domowej roboty,różnymi przetworami i pełnymi brzuchami. 
Mama D. uwielbia po prostu stać w kuchni i gotować, piec.. I zawsze jak przyjeżdżamy ogromnie się cieszy, że w końcu ma dla kogo... Podziwiam ją za to. Też chciałabym mieć taki dom, w którym zawsze pachnie ciastem....





piątek, 1 czerwca 2012

Dzień Dziecka

Pierwszy dla Mai. U Kuby wyczekany od paru dni. Oczywiście ze względu na prezenty i na coroczną paczkę słodyczy ;p
Smutno mu było na początku, że nie poszedł do przedszkola, ale później stwierdził, że jednak fajnie było w domu. Pogoda dzisiaj u nas kiepska, 12 stopni na termometrze i deszcz, więc nosa z domu nie chciało się wychylić. Ale nadrobimy mam nadzieję niedługo. Może nawet już jutro :-)



Maja szczęśliwa, ze miała brata w domu. I jego zabawki,zazwyczaj pochowane, też uwielbia...



W przedszkolu umówiliśmy się z panią dyrektor, że mimo wykreślenia z listy obecności w czerwcu, Kuba przyjdzie na zakończenie we wtorek i będzie uczestniczył w przedstawieniu.
Będzie miał okazję, żeby jeszcze raz pożegnać się z kolegami, którzy od września idą do szkoły.

Na razie planujemy wypad nad morze. Późno, ale dopiero teraz D. mógł określić kiedy będzie mógł wziąć urlop.
Macie może jakieś sprawdzone miejsca, gdzie można jechać z niemowlakiem?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...